Nissan GT-R

Kamil13

Nissan Skyline był jednym z najbardziej kultowych samochodów sportowych. Dziś przyszedł czas na następcę, który zrywa z nazewnictwem Skyline jednocześnie zostając przy oznaczeniu najmocniejszej wersji z dostępnych - GT-R. Król samochodów sportowych powraca.

Czy można stworzyć idealne auto sportowe wykorzystujące najnowszą technologię, które będzie prowadzić się pewnie przy prędkości rzędu 300 km/h i stabilnie nawet na śniegu i lodzie? Kazutoshi Mizuno, główny inżynier działu wyścigowego Nissana, stwierdził, że można i stworzył bolid, który według autora łączy wszystkie te cechy i staje się uniwersalnym samochodem wyczynowym XXI wieku. "Moim zdaniem to przedstawiciel zupełnie nowego gatunku samochodów. Spadkobierca DNA poprzednich wspaniałych GT-Rów, zawierający najnowsze i najlepsze technologie. Podstawowymi czynnikami było tu wykorzystanie naturalnych sił przyrody i zaawansowanej technologii interfejsu człowiek-maszyna, pomagającego zapanować nad wyjątkowymi osiągami. Naszym celem było stworzenie modelu flagowego, promującego nasze osiągnięcia technologiczne, ale także skonstruowanie supersamochodu nowego typu", mówi Mizuno. Zaprezentowany w 2001 roku na Tokio Motor Show koncepcyjny Nissan GT-R Concept dał posmak tego, co wkrótce może stać się rzeczywistością. Masywne, agresywne linie pełne dynamiki od razu rzuciły na kolana fanatyków superszybkich japońskich zabawek. Jedni chcieli płakać, że do zapowiedzianego debiutu wersji produkcyjnej zostało tak wiele czasu, inni pogrzebali projekt i nie dali mu szansy wyjść poza salony. Nissan przypomniał jednak o nowym wcieleniu Skyline'a cztery lata później przedstawiając w Tokio model GT-R Proto. Czekaliśmy 6 lat, aby wreszcie ujrzeć seryjnego GT-R.

Początek...

Nissan otwiera nową erę supersportowych samochodów w swojej historii. Zerwał z nazwą Skyline i to nie tylko ze względu czystej symboliki - GT-R jest niezależnym bolidem, który po raz pierwszy nie bazuje na 4-drzwiowym sedanie, jak to miało miejsce w poprzednich modelach. Priorytetem stało się stworzenie bezwzględnego, agresywnego w rysunku i dynamicznego auta. Nawiązania do poprzedników są tylko ukłonem w stronę historii, która w tym wypadku liczy prawie 40 lat - kształty nadwozia przypominają Skyline'a KPGC10 GT-R z 1969 roku, klasyczne cztery lampy tylne po raz pierwszy pojawiły się w 1973 roku w KPGC110 GT-R, a wlot powietrza wzorowany jest na atrapie z modelu R34 GT-R z 1999 roku. Zadziorny przód (reflektory posiadają innowacyjny system doświetlania zakrętów z trzema lampami pomocnicznymi) prowokuje i mimo iż sprawia wrażenie mało aerodynamicznego, Nissanowi udało się osiągnąć współczynnik oporu powietrza wynoszący Cx=0,27. Zmiany frontu GT-R'a w stosunku do ostatniego konceptu sprzed dwóch lat zostały niestety wymuszone względami bezpieczeństwa podczas zderzeń czołowych. "To z pewnością nie jest samochód włoski, niemiecki ani amerykański - jest bez wątpienia japoński. Jest bardzo "mechaniczny" - niemal jak mobilny robot - wykonany z metalu, szeroki, mocny i muskularny. Taki sam wizerunek miał poprzedni R34 GT-R", twierdzi Shiro Nakamura, starszy wiceprezes i dyrektor ds. kreatywnych, wzornictwa i zarządzania marką w Nissan Motor Co. Ltd. Na odbiór auta i jego stylistycznej siły na pewno wpływają takie detale jak załamanie tylnego słupka, wyloty powietrza wychodzące z przednich, mocno muskularnych błotników czy charakterystyczne dla wielu wersji Skyline'a cztery tylne lampy, które idealnie współgrają z ilością końcówek układu wydechowego.

Wnętrze Nissana GT-R jest proste i zaprojektowane w stricte wyścigowym, możnaby rzec nawet, spartańskim stylu. W oczy rzucają się dwa elementy, które są jednocześnie najważniejszymi we wnętrzu sportowego Japończyka. Pierwsze to zegary: duże, czytelne, przekazujące jedynie to, co najważniejsze. Prędkościomierz wyskalowany do 340 km/h, obrotomierz do 8000 obr./min (czerwone pole od 7000), paliwo, temperatura i wskaźnik biegu automatycznej, 2-sprzęgłowej skrzyni biegów. Wszystko niemalże sterylnie zamknięte w srebrnych obwódkach. Drugi, ważny element to centralnie umieszczony wielofunkcyjny wyświetlacz. Informuje nas o "życiu" samochodu. Pokazuje rzeczy proste jak średnie spalanie, przeciążenia czy prędkość, ale również mocno skomplikowane funkcje samochodu jak ciśnienie sprężarek, rozkład napędu czy kąt skrętu kół. Oczywiście nie zabraknie na nim danych pochodzących z wysokiej klasy systemu audio firmy Bose, który "napędza" 11 głośników czy nawigacji satelitarnej połączonej z 30-gigabajtowym twardym dyskiem. Za cały system odpowiadają Panowie z Polyphony Digital - ekipa, która stworzyła legendarne "Gran Turismo". To czym Nissan GT-R może się również pochwalić, to praktyczność wnętrza. Wszystkie elementy obsługi są łatwo dostępne, poręczna kierownica wygodna, a przednie fotele zapewniają wyjątkowy komfort i odpowiednią regulację. Na miejsca z tyłu nie liczmy (jak to w rasowym coupe przystało), ale bagażnik jest godny pochwały - 315 litrów to sporo, jak na auto tej klasy.

W końcu doszliśmy do tego, co w każdym samochodzie sportowym najważniejsze. Napędu. Nie ma dymu bez ognia, nie ma GT-R'a bez stada mocno trzymanych koni mechanicznych. Inżynierowie Nissana upakowali pod maską swoje najnowocześniejsze dzieło. Stworzony specjalnie dla tego modelu silnik VR38DETT to 3,8-litrowa widlasta "szóstka", która dopalona jest dwiema turbosprężarkami IHI. Produkuje 480 KM (353 kW) przy 6400 obrotach na minutę, a maksymalny moment obrotowy wynoszący 588 Nm dostępny jest w zakresie od 3200 do 5200 obr/min. Całym napędem steruje zaawansowana jednostka elektroniczna, która w zależności od temperatury, warunków drogowych czy nawet wysokości, na jakiej znajduje się samochód, analizuje i ustawia każdy parametr silnika. Kolejną nowością jest automatyczna skrzynia biegów o 6 przełożeniach, którą możemy sterować również za pomocą łopatek przy kierownicy. Innowacyjna przekładnia GR6 w ultraszybkim tempie i niemalże bezszelestnie zmienia kolejne biegi, a to dzięki zastosowaniu dwóch sprzęgieł - jednego dla biegów parzystych (2,4,6), drugiego dla nieparzystych (1,3,5). Gdy jedziemy na biegu parzystym, system już "trzyma" w pogotowiu na drugim wałku bieg nieparzysty. Dodatkowo przy redukcji zostaje uchylona przepustnica, aby dostosować prędkość obrotową. Oprócz trybu manualnego przygotowano oczywiście tryb sportowy R, który zapewni jeszcze większe doznania podczas jazdy. Kto jednak będzie chciał jechać spokojniej, ten sam moduł w trybie automatycznym tak dostosuje bieg, aby zapewnić jak najniższe spalanie paliwa. Jako ciekawostkę podam fakt, iż silniki oraz skrzynie biegów są montowane ręcznie, a każdy taki komplet składa tylko jeden pracownik. Majstersztyk rodem z Jokohamy.

Napęd przenoszony jest oczywiście na wszystkie cztery koła i rozdzielany poprzez zaawansowany układ ATTESA E-TS, który automatycznie zmienia proporcje rozkładu siły napędowej w zakresie do 50%. Dodatkowo zastosowano czujnik stopnia odchylenia kierunkowego, który dzięki specjalnym sensorom sprawdza kąt skrętu kół i porównuje go z rzeczywistym odchyleniem samochodu. Nie zabrakło oczywiście systemu kontroli dynamiki VDC-R współpracującego z przednim i tylnym mechanizmem różnicowym, który monitoruje zachowanie się pojazdu. Bezpieczeństwo to także zawieszenie. Dzięki zastosowaniu elektronicznie regulowanych amortyzatorów Bilstein DampTronic mamy możliwość wyboru jednego z trzech setupów zawieszenia - Comfort, Sport i R (Race). Nie muszę chyba wspominać, że najwygodniej jest, kiedy przełącznik ustawimy w pierwszej pozycji, a najprzyjemniej - w ostatniej. Wówczas stabilność przy prędkości rzędu 300 km/h murowana. Całości dopełnia bardzo wydajny układ hamulcowy Brembo, na który składa się komplet wentylowanych, perforowanych tarcz o średnicy 380 mm każda wraz z 6-tłoczkowymi zaciskami z przodu i 4-tłoczkowymi z tyłu. O zapewnienie maksymalnej przyczepności dbają natomiast opony typu "run flat" skonstruowane przez firmy Bridgestone i Dunlop, które z przodu mają rozmiar 255/40 ZRF20, a z tyłu 285/35 ZRF20. Naciągnięto je oczywiście na 20-calowe obręcze aluminiowe.

To nie koniec

Wyjątkowy samochód wymaga wyjątkowej oprawy. Można na niego patrzeć bez mrugania okiem, może kiedyś będziemy mogli go posłuchać, a wybrani z nas może nawet przejechać. Tak tworzy się od nowa legenda, tak Nisssan buduje swoją historię. Ktoś niecierpliwy zapyta na koniec o osiągi. Są, owszem... ale na razie skrywane przez inżynierów Nissana. Ale nie martwcie się - Nissan GT-R na torze Nurburgring osiągnął rekordowy czas okrążenia wynoszący 7 minut i 38 sekund. Jeśli nic Wam to nie mówi, to wspomnę że Koenigsegg CCR stoi z czasem 7:34, Mercedes Benz SLR McLaren i Bugatti Veyron 7:40, Ford GT 7:42, a Lamborghini Murcielago 7:43. Prawda, że król powrócił? W pięknym stylu...

Aktualizacja 26.10.2007

Nissan zdecydował się, że nie pozwoli nam dłużej czekać na poznanie osiągów GT-R'a. 3,5 sekundy to czas na osiągnięcie 96 km/h (60 mph), 310 km/h to prędkość maksymalna, a 11,7 sekundy to czas potrzebny na pokonanie słynnych 401 metrów (1/4 mili).

źródło - [link widoczny dla zalogowanych]

I co o nim sądzicie? Dla mnie jest po prostu świetny! Ekstra osiągi, ekstra moc i wygląd. Czego chcieć więcej? Ja osobiście lubię każdy model Skylina, a ten nie jest wyjątkiem. Wyraźcie Wy też swoją opinię na jego temat Wink

EDIT: Nowe zdjęcia:

[img]http://cfs2.tistory.com/upload_control/download.blog?fhandle=YmxvZzE3NjM0QGZzMi50aXN0b3J5LmNvbTovYXR0YWNoLzAvMDgwMDAwMDAwMDAwLmpwZw==[/img]